wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 29

    Eileen szukała‭  ‬eliksiru na kaca i próbowała zrozumieć co stało się w nocy,‭ ‬oraz rano.‭ ‬Z nocy niewiele pamiętała.‭ ‬A poranek...‭ ‬To miał być test‭? ‬Które pierwsze się podda‭? ‬A może Peter chciał ją pocałować‭? ‬Nie.‭ ‬Nie było takiej możliwości.‭ ‬Po prostu powinna zapomnieć o tym wydarzeniu.‭ ‬Dziewczyna bezwiednie przeszukiwała torebkę,‭ ‬a tym czasem Peter bezskutecznie próbował obudzić Toma.
-‭ ‬Szybciej,‭ ‬powinniście już kończyć śniadanie‭! ‬-‭ ‬poganiała przyjaciela Eileen.‭ ‬Wyłowiła z torebki malutki flakonik i podała go Peterowi.‭ ‬-‭ ‬Wam przyda się bardziej,‭ ‬musicie być w dobrej formie.‭ ‬Skąd w ogóle pomysł,‭ ‬żeby tyle wypić‭?
-‭ ‬Przecież to Ty przyniosłaś Ognistą‭! ‬-‭ ‬odpyskował Peter,‭ ‬ukazując zęby w uśmiechu.
-‭ ‬Możecie być cicho‭? ‬-‭ ‬zapytał na wpół przytomnie blondyn.
-‭ ‬MECZ‭! ‬-‭ ‬krzyknęli jednocześnie Eileen i Peter.
‭    ‬Tom poderwał się z podłogi,‭ ‬zrzucając z siebie kota.‭ ‬Zwierzątko zaczęło na niego wściekle prychać,‭ ‬dokładnie tak,‭ ‬jak kilka godzin wcześniej.‭ ‬Ślizgonka przyglądała się chłopakom.‭ ‬Jeden po drugim wziął po łyku z flakonika,‭ ‬opróżniając go przy tym całkowicie.‭ ‬Widać było po nich zbawienne działanie eliksiru.‭ ‬Blondyn podniósł z ziemi swoją koszulkę.‭ ‬Jego nieosłonięte materiałem mięśnie robiły niesamowite wrażenie.‭ ‬Ubrał się i spojrzał wprost na Eileen.‭ ‬Ślizgonka opuściła wzrok,‭ ‬rumieniąc się.‭ ‬Przyłapał ją na tym,‭ ‬jak bezczelnie się na niego gapiła,‭ ‬a ponad to była świadoma,‭ ‬że Gryfoni odzyskali już pamięć,‭ ‬a ona sama wciąż nie wiedziała,‭ ‬co się wydarzyło.
-‭ ‬Zobaczymy się po meczu‭ ‬-‭ ‬powiedziała cicho.‭ ‬-‭ ‬Powodzenia.
‭    ‬Dziewczyna pocałowała obu przyjaciół w policzek,‭ ‬zabrała Pete’a i szybkim krokiem udała się do pokoju wspólnego.‭ ‬W środku czekał na nią Dylan.‭ ‬Pozostali uczniowie byli już na śniadaniu.‭ ‬Eileen przywitała chłopaka,‭ ‬poprosiła go o eliksir,‭ ‬którego jej zapasy zużyli Gryfoni i poszła pod prysznic.
-‭ ‬Gdzieś Ty była całą noc‭?? ‬-‭ ‬zapytał Dylan ze złością,‭ ‬kiedy tylko wróciła.‭ ‬-‭ ‬Martwiłem się‭!
-‭ ‬Przepraszam‭ ‬-‭ ‬odpowiedziała,‭ ‬z wdzięcznością biorąc od niego fiolkę z kojącym płynem.‭ ‬Wypiła go,‭ ‬z ulgą stwierdzając,‭ ‬że to tylko eliksir przeciwbólowy. A to znaczyło, że wciąż nie wiedziała, co wydarzyło się wcześniej.‭ ‬-‭ ‬Zasiedzieliśmy się w Pokoju Życzeń.
-‭ ‬Ostatnio w ogóle się ze mną nie liczysz‭ ‬-‭ ‬mruknął zrezygnowany.‭ ‬Objął ją i razem udali się na śniadanie,‭ ‬a zaraz po tym na trybuny.‭ ‬Mecz miał się zacząć za pięć minut.‭ ‬Ostatni uczniowie zajmowali miejsca w przeznaczonych dla nich sektorach,‭ ‬a kapitanowie drużyn przekazywali graczom ostatnie wskazówki.
‭    ‬Wreszcie obie drużyny wyszły na boisko i kapitanowie podali sobie dłonie.‭ ‬Nawet z dużej wysokości Eileen widziała doskonale Petera.‭ ‬Był pewny siebie i bardzo spokojny,‭ ‬jakby nie musiał się bać o wynik meczu.‭ ‬Obok niego stał Tom.‭ ‬Wyglądał równie pewnie.‭ ‬Niestety nie można było powiedzieć tego samego o reszcie reprezentacji Gryffindoru ani o graczach Ravenclawu.‭ ‬Ironia losu.‭ ‬Dwóch chłopaków po ciężkiej nocy,‭ ‬którzy nie obawiali się nikogo i niczego,‭ ‬przeciwko drżącym ze strachu graczom w doskonałej formie.‭ ‬W końcu rozległ się gwizdek obwieszczający początek meczu.‭ ‬Aura nie sprzyjała zawodnikom.‭ ‬Na razie tylko prószył śnieg,‭ ‬zanosiło się jednak na większą zamieć.‭ ‬Wszystkim zależało na tym,‭ ‬aby mecz jak najszybciej się skończył,‭ ‬gdyż meczy nie przekładano przez niekorzystne warunki pogodowe.‭ ‬Eileen z uwagą przyglądała się grze.‭ ‬Obie drużyny grały świetnie,‭ ‬jednak lepsza była technika Gryfonów.‭ ‬Było to doskonale widoczne również w wyniku meczu.‭ ‬Koty walczyły do samego końca.‭ ‬W końcu,‭ ‬w kilkanaście minut po rozpoczęciu śnieżnej burzy szukająca Gryffindoru złapała znicza,‭ ‬tym samym gwarantując wygraną swojej drużynie.‭ ‬Eileen cieszyła się z wygranej Kotów równie bardzo,‭ ‬jak sami Gryfoni.
‭    ‬Zaraz po zakończonym meczu,‭ ‬Ślizgonka zbiegła z trybun i udała się w stronę szatni.‭ ‬Tuż za nią podążał Dylan.‭ ‬Znaleźli się na miejscu,‭ ‬zanim drużyna doszła do niewielkiego budynku.‭ ‬Peter i Tom widząc przyjaciółkę skierowali się w jej stronę.‭ ‬Pozostali tymczasem zniknęli w środku.
-‭ ‬Byliście niesamowici‭! ‬Te uniki,‭ ‬ta obrona‭! ‬-‭ ‬powiedziała z uznaniem,‭ ‬z niewyjaśnionych przyczyn ładując w ramionach blondyna,‭ ‬który ku zaskoczeniu wszystkich ją pocałował.‭ ‬Eileen doznała szoku.‭ ‬Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy,‭ ‬nawet sam Tom.‭ ‬Jego działanie było impulsem,‭ ‬teraz jednak,‭ ‬kiedy dziewczyna wyswobodziła się z jego objęć,‭ ‬posłał rudemu Gryfonowi dziwne spojrzenie.‭ ‬Dylan natomiast jego zachowanie odebrał jako cios poniżej pasa.‭ ‬Jego twarz przybrała czerwoną barwę i widać było,‭ ‬że niewiele brakuje mu do wybuchu.‭ ‬Peter,‭ ‬wyjątkowo chcąc uniknąć bójki,‭ ‬złapał przyjaciela za ramię i ze wściekłym prychnięciem wciągnął go do szatni.‭ ‬Eileen stała jak sparaliżowana,‭ ‬wciąż nie do końca rozumiejąc co się dzieje.‭ ‬Na ziemię sprowadził ją stojący za nią Ślizgon.‭ ‬Złapał ją za ramię i odwrócił w swoją stronę.‭ ‬Eileen czuła nadchodzącą awanturę.‭ ‬Cała sytuacja ze strony Dylana musiała zupełnie inaczej wyglądać.
-‭ ‬Jak mogłaś‭?! ‬Ostatnio tyle czasu z nim spędzałaś...‭ ‬To miała być tylko zemsta na Rose‭!
-‭ ‬Daj spokój‭! ‬-‭ ‬krzyknęła,‭ ‬patrząc na niego z niedowierzaniem.‭ ‬-‭ ‬Nie wiem dlaczego to zrobił‭!
-‭ ‬Nie rób ze mnie idioty‭! ‬Mogłaś go nie prowokować‭!
-‭ ‬Prowokować‭?! ‬-‭ ‬z gardła dziewczyny wydobył się wściekły warkot.‭ ‬-‭ ‬Czy Ty naprawdę jesteś taki głupi‭?!
-‭ ‬Świetnie,‭ ‬to koniec‭! ‬-‭ ‬krzyknął i skierował się w stronę szkoły.‭
-Świetnie‭! ‬-‭ ‬odkrzyknęła,‭ ‬udając się w przeciwnym kierunku.‭ ‬Dylan był naprawdę wściekły.‭ ‬Co Eileen z pewnością by zrozumiała,‭ ‬w każdej innej sytuacji.‭ ‬Wiedziała,‭ ‬że ostatnio poświęcała mu za mało czasu,‭ ‬że coś się psuje.‭ ‬Zanim zniknęła w głębi lasu jej złość ustąpiła miejsca smutkowi.‭ ‬Ślizgonka usiadła w śniegu pod jednym z drzew i pozwoliła,‭ ‬by po jej policzkach spłynęły łzy.‭ ‬Od dłuższego czasu przypuszczała,‭ ‬że ich związek się rozpadnie,‭ ‬ale przecież byli przyjaciółmi.‭ ‬Od zawsze.‭ ‬Czy ich przyjaźń również miała się skończyć‭?



* * *

Końcówka mi nie pasuje. Ale już nie mam siły, ani chęci jej zmieniać. Lexie, zadowolona? ;p Odnośnie końcówki... Więcej opisu uczuć będzie w kolejnym rozdziale ;p

7 komentarzy:

  1. Co ci nie pasuje?? Jest świetnie! Mój ulubiony dotychczas rozdział! Wreszcie zerwali ze sobą, Dylan i Eileen! Nareszcie! Nie mogłam się już doczekać! Ale szkoda że przez Toma a nie Petera... No, nieważne i tak jest super! Ciekawa jestem tylko co się stało zeszłej nocy :) Mam nadzieje że Eileen się w końcu tego dowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że też wolisz żeby to Peter był z Eilen ^.^
      Ewciu, rozdział napisany wspaniale, nie wiem co może ci nie pasować w końcówce. Czekam aż w końcu dojdziesz do tego wspaniałego końca roku ^.^

      Usuń
  2. BaBaaardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że Eileen będzie z Peterem :) Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu, się szykuje, mam nadzieje, że Eileen i Peter będą w końcu razem! : D

    Ps. u mnie na http://echo-twoich-slow.blogspot.com/ pojawił sie rozdział 6

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rań mnie i moich uczuć, proszę! Spraw, że Eileen będzie z Peterem. Zresztą nie tylko ja o to proszę :PP Nooo, ale dobre i to, że już nie jest z Dylanem :DD

    Nie mogę się przestać zachwycać tym rozdziałem, no nie mogę ^_^
    Dodawaj kolejną notkę, to groźba!! ;33

    Zapraszam też do mnie,
    http://dramionestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowana do Liebster Award!
    lily-i-james-labirynt-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Awards na inna-historia-lily.blogspot.co.uk :D

    OdpowiedzUsuń